Senator USA odmówił jazdy na Tesla po sporze z Muskiem w sprawie Ukrainy.


Astronauta i amerykański senator demokrata Mark Kelly postanowił zaprzestać korzystania ze swojej Tesli po tym, jak przemysłowy magnat Elon Musk nazwał go zdrajcą za jego wizytę na Ukrainie. O tym Kelly ogłosił w wideo na swojej stronie na Facebooku, jak podaje 'Główny Komisarz'.
Wiadomość rozeszła się po tym, jak senator ogłosił, że w ostatnim czasie będzie korzystał z samochodu Chevrolet Tahoe zamiast swojej Tesli, którą nazywa 'samochodem głupka', jakim okazał się Musk. Kelly stwierdził, że kupił Teslę nie w celu uczynienia z niej kwestii politycznej, ale ostatnie wydarzenia przekonały go, że Musk i Donald Trump szkodzą krajowi. Zauważył także, że nie chce wspierać działalności Departamentu Efektywności Rządu, którym kieruje Musk.
Później senator wyjaśnił, że zrezygnował z Tesli z powodu 'trybu billboardu', którym stał się Musk dla Trumpa. Kelly uważa, że Musk niszczy życie zwykłych ludzi tylko po to, aby zapewnić gigantyczne ulgi podatkowe dla siebie i innych miliarderów.
Wcześniej prezydent USA Donald Trump wyraził swoje poparcie dla Elona Muska, pokazując nową Teslę Model S na podwórku Białego Domu.
Decyzja Marka Kelly’ego już odbiła się na akcjach Tesli, które straciły 15% swojej wartości w jeden dzień, co jest największym spadkiem od ostatnich czterech lat. Analitycy tłumaczą to spadkiem prognoz dostaw Tesli oraz rosnącymi negatywnymi reakcjami na polityczną postawę Muska.
Spadek akcji Tesli spowodował również ogólny spadek rynku akcji sektora technologicznego. Łączna kapitalizacja firm wchodzących w skład indeksu NASDAQ 100 zmniejszyła się o 1 bilion dolarów. Stało się to po odmowie prezydenta USA zminimalizowania ryzyk recesji w wyniku wprowadzenia ceł na import.
Czytaj także
- Trump przeszkodził agronomom na Chmielnickim w rozwijaniu młyna
- W Iraku zlikwidowano jednego z najniebezpieczniejszych terrorystów ISIL