Dziennikarz Zolkin, który od trzech lat «przesłuchuje» Rosjan, opowiedział, jak zmieniły się groźby pod jego adresem.


Bloger Włodzimierz Zolkin, znany z wywiadów z rosyjskimi jeńcami wojennymi, poinformował, że jego dane osobowe zostały opublikowane w Internecie na początku wojny. Od tego czasu otrzymuje stałe groźby. Złoczyńcy przeszli od obietnic 'wkrótce po ciebie przyjdą' do słów 'wcześniej czy później'.
Według Zolkina jego adres, numer telefonu i dane dotyczące miejsca zamieszkania zostały ujawnione w Internecie na początku wojny. Doprowadziło to do stałych gróźb.
Zolkin zauważa, że Rosjanie zmienili ton swoich gróźb z 'wkrótce po ciebie przyjdą' na 'wcześniej czy później'. Fakt ten skłonił blogera do zastanowienia się, jak Rosjanie rozumieją pojęcie 'wkrótce'. Uświadamia sobie, że jego życie i zdrowie są cały czas zagrożone, bezterminowo.
Według Zolkina do 40% wyświetleń jego filmów pochodzi z widowni w Rosji. Jednak po zablokowaniu YouTube w Rosji te wskaźniki zaczęły maleć.
Zolkin opowiedział także, że niektórzy jeńcy wojenni wrócili do domu dzięki wysiłkom ich bliskich, którzy starali się, aby okupanci wpisali ich na listę do wymiany. Jednak dotyczy to tylko tych jeńców, którzy mają pewne znaczenie.
W obwodzie charkowskim niedawno znaleziono ciężarówkę z bronią.
Czytaj także
- Minister jedności wyjaśnił, w jakich warunkach 70% Ukraińców powróci za granicę
- Kanadyjczycy proponują zablokować USA dostęp do Pornhub na tle wojny celnej
- USA deportowały setki Wenezuelczyków mimo zakazu sądowego
- Top 10 zawodów przyszłości w 2025 roku – poszukiwane i perspektywiczne dziedziny
- Krym – to Ukraina! Za granicą odbędzie się wielka akcja z okazji rocznicy nielegalnej aneksji półwyspu
- Krupę po pół roku od aresztowania w końcu zwolniono. Byłej urzędniczce... wypłacą odszkodowanie