Okupanci przygotowują się do ataku na kierunku zaporoskim: Siły Zbrojne Ukrainy wyjaśniły, czego chce wróg.


Na południu Ukrainy rosyjscy okupanci mogą rozpocząć szturmy w najbliższych dniach w celu przecięcia szlaków logistycznych z Zaporoża na front wschodni. O tej sytuacji poinformował rzecznik Sił Obrony Południa Ukrainy Władysław Wołoszyn podczas telewizyjnego maratonu. Zauważył, że sytuacja na tym kierunku jest trudna.
Według Wołoszyna, mimo że liczba szturmów na południu Ukrainy jest mniejsza w porównaniu z innymi regionami, sytuację w tym obszarze uważa się za trudną z powodu ciągłych wrogich ostrzałów i uderzeń rakietowych i lotniczych. Okupanci starają się przejąć kontrolę nad Orechowem i Małą Tokmaczką, ponieważ pozwoli im to przerwać szlaki logistyczne prowadzące od Zaporoża na wschód Ukrainy, gdzie znajdują się pozycje ukraińskich sił obronnych. Opowiadając o nowych zagrożeniach, rzecznik Sił Obrony Południa zauważył, że wróg zwiększa aktywność grup szturmowych w okolicach Orechowa i Robotina.
Według Wołoszyna okupanci coraz częściej wykorzystują szybkie środki transportu, takie jak motocykle i quady, aby pokonać odległości do ukraińskich pozycji w okopach. Wróg unika ciężkiego pancerza i uzbrojenia, które mogłyby zostać zdetonowane na minowych zaporach. Po szturmie grupa osiada na okopie. Ta taktyka udowodniła swoją skuteczność w innych regionach, dlatego wróg będzie kontynuował jej stosowanie na kierunku zaporoskim.
Przypomnijmy, że okupanci na kierunku zaporoskim znacznie wzmocnili swoją artylerię. Ponadto rzecznik Legionu Wolności Konstantin Denisow poinformował o zintensyfikowaniu działań ofensywnych Rosjan w obwodzie zaporożskim.
Czytaj także
- W Czerniowcach wzrosła liczba ofiar po ataku 12 lipca
- Przemyczenie leków w Odessie — co próbowano wwieźć do Ukrainy
- Strzelanina na granicy — zatrzymanie z pościgiem w Odesie
- Didenko ostrzegła przed gradem jutro — które regiony są w niebezpieczeństwie
- W metrze w Kijowie zmieniono ruch pociągów – jaka jest przyczyna
- Miny z Odeszczy mogą dopływać do brzegów Rumunii i Bułgarii