Ambicje J.D. Vance'a: dokąd zmierza wiceprezydent Trumpa?.


J.D. Vance to wiceprezydent nowego typu. Różni się od Dicka Cheneya, George'a H.W. Busha czy Joe Bidena. Vance przybrał postać żywej imitacji Donalda Trumpa w mediach społecznościowych. Provokuje, wywołując kryzys dyplomatyczny z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim. Vance jeździ do Monachium, obrażając europejskich sojuszników Ameryki. Wyraził również swoje zdanie o Ukrainie i zdziwił świat swoimi komentarzami. Później Vance odrzucił swoją niechęć do Trumpa i stał się jednym z jego zwolenników.
Vance, były senator z Ohio, nie ufa tradycyjnym mediom i elitom waszyngtońskim, co czyni go idealnym do polityki Trumpa. Vance jest weteranem Korpusu Piechoty Morskiej USA i ma powiązania z technologicznymi magnatami wspierającymi Trumpa. Stał się znany dzięki swoim wspomnieniom o dzieciństwie i politycznemu oporowi wobec globalizowanej polityki wolnego handlu.
Vance jest młody, ambitny i ideologicznie zaangażowany. Odzwierciedla to, czego wielu Europejczyków nie akceptuje w Ameryce. Jego wsparcie dla skrajnej prawicy w Europie, w tym dla ekstremistycznej partii AfD, mówi o jego charakterze. Czasami jego ambicje i skłonności polityczne mogą tworzyć napięcia w relacjach między nim a Trumpem.
Vance rozumie, dokąd zmierza Partia Republikańska. Jego celem jest zostać prezydentem. Może wykorzystać swoją pozycję wiceprezydenta, aby zdobyć krajowe i międzynarodowe wsparcie dla swoich celów politycznych. Chociaż jego cechy moralne i metody mogą budzić pewne wątpliwości, Vance jest silnym graczem w amerykańskiej polityce.
Czytaj także
- 'Brak jakichkolwiek korzyści': Rubio stwierdził, że negocjacje między Ukrainą a Rosją są niemożliwe bez ustępstw
- Orban opublikował '12 punktów żądań do Brukseli' z tezą 'Unia bez Ukrainy'
- Europa zgodziła się na taktykę przeciwko Putinowi po spotkaniu w Londynie
- Nie zmieniła się: Starmer przypomniał Trumpowi o obowiązkach USA
- Zeleński skomentował sytuację z brakiem rakiet do ochrony nieba
- Zeleński odpowiedział na słowa Putina o 'otoczeniu ZSU' na Kursku