Akcyzy na wyroby tytoniowe gwałtownie wzrosły: kiedy i o ile podrożeją papierosy.


Zgodnie z 'Raportem Inflacyjnym' Narodowego Banku Ukrainy za kwiecień 2025 roku, uchwała dotycząca podwyższenia akcyz na wyroby tytoniowe przewiduje znaczny wzrost stawek właśnie w 2025 roku, co nieuchronnie doprowadzi do podwyżek cen papierosów.
Producenci i importerzy wyrobów tytoniowych od pewnego czasu stopniowo podnosili ceny, czekając na planowane zwiększenie akcyz i ich przeliczenie na euro, które weszło w życie pod koniec marca 2025 roku, informuje 'Fala' powołując się na dokument NBU.
W raporcie NBU zaznacza się, że zgodnie z zatwierdzonym harmonogramem znaczne podniesienie podatku akcyzowego oczekiwane jest jedynie w bieżącym 2025 roku, podczas gdy w latach 2026-2028 wzrost akcyz będzie umiarkowany.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na cenę papierosów jest wprowadzenie współczynnika podwyższającego 1,1 do obliczania minimalnego zobowiązania podatkowego z tytułu akcyzy, który będzie obowiązywał od 1 kwietnia do 31 grudnia 2025 roku.
'Oczekuje się, że doprowadzi to do stopniowego wzrostu cen detalicznych w miarę wyczerpywania zapasów znaczków akcyzowych nabytych przed wspomnianymi zmianami podatkowymi', skomentowano w Narodowym Banku.
Według danych NBU, potrzeba zastosowania tego współczynnika wynika z faktu, że w 2024 roku udział całkowitej kwoty zobowiązań podatkowych z akcyzy w średnio ważonej cenie detalicznej papierosów okazał się niższy niż normatywny poziom wynoszący 60%.
Przypominamy, że Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła akt prawny dotyczący podwyższenia akcyzy na wyroby tytoniowe w grudniu 2024 roku.
Czytaj także
- Cytrusowa niespodzianka: jak zmieniły się ceny bananów, pomarańczy i cytryn latem
- Nie ma już powrotu: UE postawiła kropkę w sprawie rosyjskiego gazu
- Benzyna po 65 hrywien i więcej: ekspert ostrzega kierowców przed skokiem cen
- Wojny emerytalne: Ukraińcy masowo kwestionują ograniczenia ulgowych emerytur
- Trump zachował niepewność w sprawie ataków na Iran, Chamenei odrzucił 'kapitulację'
- W wypłatach jeszcze nie wszyscy: ZUS powiedział, czy Ukraińcy powinni się martwić o emerytury i dopłaty